Skeev |
Wysłany: Czw 11:55, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
Niektórzy nazywają cię, z powodu roli w serialu Fala Zbrodni, polską Larą Croft...
Bardzo mi miło! Zagrałamw bardzo fajnym serialu, ale to tylko jedna z wielu rzeczy, którymi się ostatnio zajmowałam.
No właśnie, sporo jest tych rzeczy. Tańczysz, śpiewasz, grasz, a poza tym studiujesz.
Jestem na trzecim roku filologii angielskiej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Zawsze lubiłam języki. Znałam angielski z teledysków i ze dwa lata uczyłam się go jako mała dziewczynka. Przejrzałam te zeszyty i poszłam na egzamin. Sama nie wierzyłam, że się dostanę. Ale dostałam się! Dwa punkty o tym zdecydowały. I zamierzam skończyć te studia.
W dzieciństwie uprawiałaś sport - gimnastykę artystyczną.
Nie czujesz, że straciłaś coś z tego powodu? Zabawy na podwórku, dyskoteki?
Nie znam innego świata więc nie wiem, czego miałabym żałować. Buntowałam się tylko w dzień urodzin. Wypadają w sierpniu i zawsze wtedy byłam na obozie sportowym. Kłóciłam się zawsze z trenerką, że w tym jednym dniu nie chcę trenować, bo jest wyjątkowy. Ale poza tym nie miałam kłopotów z utrzymaniem reżimu. Zresztą na obozie byli też chłopcy, po treningach mieliśmy ogniska i dyskoteki. Może coś mnie omineło... Nie myslę jednak o tym, niczego nie żałuję.
Zawsze chciałaś być aktorką? Recytowałaś wierszyki i brałaś udział we wszystkich szkolnych akademiach?
Wierszyków nie recytowałam, ale śpiewałam. I to całkiem ładnie, zdaniem przedszkolanek. Próbowały przekonać rodziców, że mam talent i powinnam iść do szkoły muzycznej.
Co na to rodzice?
Posłali mnie do osiedlowaj podstawówki. (Śmieje się)
I tam z kolei dostrzeżono w tobie materiał na gimnastyczkę?
W pierwszej klasie przyjechały trenerki z Legii i wybrały mnie do sekcji gimnastycznej. Gdy powiedziałam o tym rodzicom, zdziwili się, bo nie byłam sportowym talentem. Nie potrafiłam skakać na skakance. Miałam trudności z jazdą na rowerze. A na nartach nie umiałam zjechać z osiedlowej górki która była tak wysoka jak ja, mniej więcej metr.
A jednak cię wybrali?
Byłam małym wulkanem energii. Może dlatego?
Przykładałaś się do treningów?
Jasne! Ćwiczyłam dwa razy dziennie. Przed i po lekcjach.
A od czego zaczeła się twoja kariera aktorska?
W siódmej klasie koleżanka łyżwiarka namówiła mnie na eliminacje do miusicalu Metro.
Przeszłam przez nie, ale na końcu Józefowicz uznał, że jestem za młoda, że może mi się przewrócić w głowie. I powiedział, żebym przyszła za kilka lat.
Byłaś wściekła na niego?
Jeszcze jak! Miałam 14 lat i wydawało mi się, że już jestem dorosła. Szczerze mówiąc, obraziłam się.
Ale nie na bardzo długo.
Na trzy lata. W liceum przeżywałam okres buntu. Zerwałam z moim chłopakiem, ściełam włosy, zaczęłam chodzić w ciuchach babci z lat 70., przestałam się uczyći trenować. Wtedy tata powiedział mi, że jest nabór do teatru Buffo i może bym spróbowała. Wierzyły, że pozwoli mi to wrócić do normalności.
Posłuchałaś go?
Nie chciałam, ale nogi mnie same zaprowadziły. Pamiętam, że strasznie mnie bolał brzuch, bo właśnie dostałam okres. Na eliminacje ubrałam się w czarne legginsy i koszulkę taty, która sięgała mi do kolan, ściągnełam ją więc gumę w pasie. Byłam boso, a nad czołem miałam idiotyczny kucyk, bo włosy właśnie mi odrastały i nie wiedziałam co z nimi zrobić. Czułam się okropniei byłam bardzo zła, że przyszłam . Nie mogłam sie nauczyć układu. Nie szło mi, ale Józefowicz, o dziwo jednak mnie wybrał. W dwa tygodnie miałam przygotować się do występu, płakałam po nocach, przeżywałam, ale jak już się dostałam, musiałam być najlepsza.
Jesteś ambitna i wytrwała.
No, chyba tak. Nie poddaję się tak łatwo. Jestem długodystansowcem. Gimnastykę trenowałam dziesięć lat od dwunastu lat jestem w Buffo .
Pracując przy spektaklach, udało ci się skończyć szkołę?
Tak. Terminy matury zbiegły się z premierą Tyle miłości. Uczyłam się w garderobie. Po premierze poszłam rano na egzamin i miałam jeszcze resztki brokatu na twarzy. Wszyscy się zdziwili, że znalazłam czas na imprezę! Ale zdałam. Dostałam prawie same piątki, tylko z matematyki tróję. Byłam jednak tak zmęczona, że na jakiś czas dałam sobie spokój z nauką. Nie poszłam od razu na studia.
Za to wziełaś się za śpiewanie?
Zaczełam chodzić na prywatne lekcje. I po paru latach śpiewałam na scenie. Najpierw zastępując chorą koleżankę w Metrze, a potem w innych przedstawieniach.
To prawda, że pracujesz rówineż nad solową płytą?
TAK!
Czy sam napiszesz teksty oraz muzykę?
Nigdy do tej pory tego nie robiłam, bo nie musiałam. Są ludzie, którzy się na tym lepiej znają. (Śmieje się) Ale kto wie, może kiedyś poczuję się na siłach i coś napiszę?
Rodzina wspierała cię w karierze?
Tak! Jestem przeszcześliwa, że mam taką rodzinę! Tata pokierował mnie do Buffo. Moja siostra Magda stoi za mną murem. Jej czteroletni syn Ignaś nauczył się wszystkich moich piosenek z Jak Oni Śpiewają. Siedział nawet na widowni jednego z programów i teraz śpiewa Czerwone korale.
Podobno twoja nie żyjąca babcia też cię dopingowała?
Sama chciała być artystką, ale wojna nie sprzyjała robieniu kariery. Potem więc przeglądała się w moich oczach i widziała siebie na scenie. Chodziła na moje spektakle. Była ze mnie dumna. Zbierała wycinki z gazet. Kiedyś, dawno temu jedno z pism opublikowało Janusza Józefowicz ze mną i drugą tancerką. Babcia wycieła tę drugą tancerkę, a fotografię ze mną i Januszem powiesiła nad telefonem. Gdy po paru latach okazało się, że jesteśmy parą, wyznała, że zawsze o tym marzyla.
A czy Janusz Józefowicz pomaga ci w pracy?
Bardzo. Zawsze go proszę o radę, kiedy dostaję jakąś propozycję. I dobrze na tym wychodzę
Czy to prawda, że twój ukochany ma trudny charakter?
Prawda. Ale dobrze, że ma! Co to za facet bez charakteru?
Planujecie ślub? Dzieci?
Nie mówię nie.
Łatwo znosisz porażki?
Szczerze mówiąc, nie bardzo, ale już jest coraz lepiej. Staram się nie denerwować rzeczami, na które nie mam żadnego wpływu.
Jak się relaksujesz?
Gdy tylko mogę, jeżdżę do Konstancina, do tężni. Godzina na słońcu wśród solanek, odpręża mnie. Lubię też kino. I telewizję. Zwłaszcza boks.
Boks?
To bardzo wciągający sport! Ostatnio widziałam jak taki wielki Rosjanin, taki kloc z owłosionymi plecami i długimi łapami, walczył z przeciwnikiem dwa razy od niego mniejszym. I przegrał! Lubię też muay thai czy K1. To połączenie różnych sztuk walki: judo, karate, boksu... Trochę obrzydliwe, ale wciąga!
Przeczytałam gdzieś, że masz najładniej wyrzeźbiony brzuch spośród uczestników programu Jak Oni Śpiewają.
(Śmieje się) Widać dziesięć lat gimnastyki i wielogodzinne treningi taneczne nie poszły na marne.
Jesteś na jakiejś diecie?
Nie. Stres zapewnia mi szczupłą sylwetką. Poza tym nie nawidzę fast foodów, nigdy nie jadam w McDonaldzie czy KFC.
Gotujesz w domu?
Nie mam na to czasu ani zapału. Jadamy w restauracji przy teatrze Buffo. Przyjeżdżamy tu na śniadanie. Po spektaklujemy kolację. Wiem, to niezdrowo jeść na noc, ale jeszcze tego po nas na szczęście nie widać.
Jak spędzisz 30. urodziny?
Jeszcze nie wiem. Dobrze, że mi o tym przypomniałaś! (Śmieje się)
To ważne urodziny. Skłaniają do refleksji, ile do tej pory osiągnełaś?
Myślę, że dużo osiągnełam i sporo jeszcze przede mną. Szczęście, jeak pokazał udział w programie Jak Oni Śpiewają, nie zawsze mi sprzyja. Może kiedyś karta się odwróci i wystrzelę jak rakieta? |
|